|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 10:19, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
SkopieMY? A co ja mogę zrobić? pomyślał ponuro. Poradzą sobie bez niego. Właściwie... będzie im tylko przeszkadzał.
-Idź - wymamrotał ale po chwili powtórzył głośniej - Idź. Poradzisz sobie sam. A nawet... nie będę ci przeszkadzał - usiadł na samym brzegu skały i zapatrzył się na ocean.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 10:26, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Kazunari już schodził ze skały. Zatrzymał się pochyliwszy głowę i obejrzał sztywno na Alexa.
- Masz zamiar tak sobie siedzieć i czekać na zbawienie? - warknął - Pieprzony egoista z ciebie! Bez charakteru, tyle ci powiem!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 10:42, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
-Nie na zbawienie - uśmiechnął się do siebie i wychylił. Czy przeżyłby upadek? Mało prawdopodone... - Niech będzie, że egoista - odwrócił głowę w stronę Kazunariego i na jego twarzy pojawił się naprawdę ciepły uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 10:56, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Odwzajemnił uśmiech
- W takim razie, niech cię cholera. Bywaj
Odwrócił się i znów zaczął schodzić w dół zbocza.
"Dupek" - myślał " Beznadziejny dupek!! I czemu, kurwa mać, płaczę?!!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 11:08, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Siedział i zastanawiał się co zrobić. Sam. Kazunari odszedł, bardzo dobrze...
I co teraz? Co zrobisz? Jesteś SAM, jak zawsze... ten sam głos co wcześniej, tyle że mniej ironiczny i cichszy szeptał mu do ucha.
-Kim jesteś? - wymamrotał.
Kimś kto ci pomoże... nie będziesz już sam... będziesz w stanie coś ZROBIĆ... był niemal pewny że tamten "ktoś" uśmiecha się w tej chwili ciepło.
-Haczyk? - nie ma nic za darmo, prawda?
Zostaw ich, tamtych... a zresztą... to oni cię zostawili. Vincent wolał zająć się tamtym... Kazunari odszedł... jesteś sam.
-Tak...został sam... - skąd on wiedział...?
Ja wiem dużo... nie martw się... chodź do mnie...
Wstał. Tak, pójdzie do niego. A tamci... niech robią co chcą. Błysnęło tak jak wcześniej i Alex rozpłynał się w powietrzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 11:25, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Rozciągała się przed nim szeroko, prawie naga równina. Porastała ją jedynie trawa i nieliczne, niske drzewa. Za plecami miał morze.
Kazu spojrzał na horyzont i majaczące we mgle góry. Coś mu mówiło, że powinien iśc właśnie tam. Poza tym w wędrówce trzeba mieć jakiś cel...
Kazunari...
wiatr zaszumiał łagodną, słabą nutą.
- To ty emm Darin? - mruknął - Nieźle mnie wpakowałaś, wiesz?
Cień kobiety uśmiechnął się smutno
Wybacz mi... Bez ceremonii nie mogę dać ci pełnej mocy. Ale weź to
Nachyliła się i pocałowała go w czoło.. Kazu poczuł się bardzo dziwnie.
To wszystko co mogę dla ciebie zrobić... Twoi przyjaciele. W pałacu. Otrzymają więcej. Pomogą ci...
Znikneła
- Dużo mi dał ten pocałunek. To na odwagę?
Uśmiechnął się blado
- Lepsze to niż nic.
Ruszył dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 11:56, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Nie dość że znowu został przeniesiony to pierwszą osobą, którą zauważył był ten mały dup... Kazunari.
-Gdzie jest Alexander? - żadnego "cześć", "jak się masz?" i tego typu przyjemności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 12:01, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
- A co ja? Jego niańka jestem? - warknął. - Postanowił zostać tam, na górze - machnął ręką w stronę skał - Może go wiatr zdmuchnął. Idź go sobie szukać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 12:04, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Przekleństwa same cisnęły mu się na usta, ale w końcu poszedł pozornie spokojnie we wskazane miejsce. Zrobiło mu sie zimno-Alexandra brak. Wychylił się, ciała też nie ma. Wrócił spowrotem do gnoj... Kazu.
-Chyba jednak go zdmuchnął - warknał w stronę chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 12:09, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Spojrzał na Vincenta pustymi oczami
- Nie wierzę... - powiedział tonem, który jego samego przestraszył; przełknął sucho
- Na pewno poszedł w drugą stronę. A mozę porwał go ten, któy jest odpwiedzialny za to całe zamieszanie...
Chwilę milczał
- Sam tu trafiłeś czy są z tobą pozostali?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 12:12, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
-Błysnęło i znalazłem się tu. Sam. - wzruszył ramionami - . . . byłeś z nim, czemu więc się rozdzieliliście? Nie lubię cię, ale w takiej chwili chyba lepiej trzymać się razem? - wysyczał - Lepiej żeby poszedł w drugą stronę... inaczej nie daruję temu komuś. Co to wogóle za głupota, sprowadzać nas tu. Po co!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Pon 12:59, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
- Przecież mówię, że chciał tam zostać! Miałem go pociągnąć ze sobą na siłę? - chłopak rzucił się do niego - To była jego decyzja, a mamy do czynienia z dorosłym facetem, prawda?
odwrócił się wbijając ręce w kieszenie kurtki
- Myślisz, że było mi przyjemnie go tam zostawiać? - dodał ciszej - Leźć samemu w takie pustkowie?
Rozległ się śmiech, nieprzyjemny i wywołujący dreszcze.
Wasz przyjaciel naprawdę jest u mnie. Lepiej się pospieszcie. Ja czekam! Bardzo nie lubię czekać
W głosie zabrzmiało coś, jak groźba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ishizu-Angel
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 1513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muspelheim
|
Wysłany: Pon 19:16, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
- Mam szczerze dość takiego skakania po wymiarach! Gdzie znowu jestem?! "To wygląda jak jakaś łąkę..." Nie oto mi chodzi. Znowu przyszłość, przeszłość czy inny świat? - Powoli uspokajał się. Zapiął swój płaszcz brożką i siłą woli przyciągnął... karabin maszynowy? "Nie przesadzasz? Masz ograniczoną liczbę nabojów." - Nie. Jeżeli ktoś jest w odległości 6 km to wtstrzał powinien usłyszeć. A pocisków jest ponad setka. - Podniósł broń w górę i nacisną spust. Seria wystrzałów poniosła się z echem dookoła. Rozejrzał się przez celownik. Przyblirzał on najbliższy kilometr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Wto 9:13, 13 Cze 2006 Temat postu: |
|
-Oddaj mi go! - wykrzyczał prosto w niebo - Oddaj mi Alexandra!
Zero odpowiedzi. Zacisnął bezsilnie pięści, niech on tylko znajdzie właściciela GŁOSU...
-Idziemy po niego! Już! - pociągnął Kazunariego za sobą.
-...Panie, czy jesteś pewien, że przyjdą?
-Oczywiście, mój drogi - dłoń pieszczotliwie poczochrała mu włosy. Poddał się temu - To nie przyjaźń... mają wyrzuty sumienia.
-Że zostawili słabego i bezbronnego? - zapytał ironicznie.
-Nie martw się tym... sam im udowodnisz, że jest inaczej... teraz chodź tu bliżej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Wto 12:46, 13 Cze 2006 Temat postu: |
|
Mic - twój obraz Pana Złego Szefa Bri - bleeee xP
Reiha wiedziała. Po prostu wiedziała, że coś się stanie. To po prostu było oczywiste. Za dobrze wszystko szło. Na szczęście została Momoko; odetchneła, kiedy ją znalazła.
- Słuchaj - zwróciła się do dziewczynki - Nie mamy wyjścia, musimy iść ich znaleść, mozę jeszcze nie jest za późno i nie dostali się w jego łapy. SProwadzimy ich spowrotem. Masz...
Wręczyła Momoko podłżny srebrny medialon.
- To w razie czego pozwoli ci się obronić.
Złożyła ręce w skomplikowanym geście i wyszeptała kilka zaklęć. Po chwili obie znikneły w migotliwej poświacie i znalazły się na pustkowi. Tuż przy Tronie.
Kazu utkwił spojrzenie w Vincencie. "Żałosne"
Znowu wcisnął ręce w kieszenie i powlukł się ku górom. Bynajmniej nie po to by ratować tego debila Alexandra, tylko Darin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|