|
Ishizu-Angel
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 1513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muspelheim
|
Wysłany: Śro 21:36, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Tron szedł nieco z tyłu. Nie chciał się narzucać. Po kilkunastu minutach cała trójka dotarła do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Inek Jaffar
|
|
Powiernik Mroku
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z klubu nocnego
|
Wysłany: Śro 21:36, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Nic szczegulnego wprawdzie jestem tu przypadkiem chodze tak od miasta do miasta i robie zamieszanie.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Hotaru-chan
|
|
Inkwizytor
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dzielnica Cudów
|
Wysłany: Śro 21:54, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Tokori była zdezorientowana. A więc takimi kartami grasz? Jakby nigdy nic sie nie stało Tron, co? Okej, ja też będę grać...
-A więc, Ty musisz być Tron, prawda? Momoko mi o Tobie opowiadała - starała się utrzymać beznamiętnośc tonu, co przychodziło jej z niezwyklą trudnościa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Yuki-san
|
|
Nawrócony
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z akwarium
|
Wysłany: Czw 0:30, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
w pomieszczeniu nagle zjawił się Solipis.
- Nie będzie mnie parę dni, dostałem pilne zadanie i muszę je natychmiast wykonać. Wrócę jak tylko skończe by dokończyć nasze sparwy Shun. - po tych słowach zniknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Kocia
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 0:36, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
-Heh-westchnal glosno.Ledwo przyszedl i juz go nie ma...Po co ja w ogole to jedzenie robilem?Polozyl sie na bok.A niech robia co chca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
O.
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z ogrodu
|
Wysłany: Czw 7:18, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Wybiła czwarta rano. Momoko spojrzała na zegarek.
- Wszystkiego najlepszego Momoko. Dzisiaj twoje urodziny. Huraa. - powiedziała do ściany beznamiętnym tonem. Otworzyła okno i wdrapała się na dach. Zaraził ją tym... Niedługo będzie wschód słońca.
(Ta, zamała była xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 7:39, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
to już rano?O__O toż ja do tyłu z czasem jestem___^___
Gdy przyjechał Alexander-zostawił z nim niedoszłego zabójcę.
-Tylko go nie zabijaj - ze złosliwym błyskiem w oczach rzucił tekst Kazunari'emu po czym odszedł. Wszystko powinno być gotowe... zresztą, on niedługo wróći. Do tego czasu będzie mógł się odpowiednio przygotować. Gdy dotarł do domu Alexandra służba powitała go ukłonami, wiedzieli kim jest, kilku nawet go wynajęło. Kiedyś. Jego pokój był na górze, wyposażony tak jak trzeba. Musiał: wybrać garnitur, wykąpać się, zastanowić się nad metodą zabicia arystokratki... miał już pewien pomysł. Uda się. Nie miał czasu się "taplać", jak to określał Alexander, szybki prysznic będzie odpowiedniejszy. Gdy godzinę później przeglądał się w wielkim lustrze w korytarzu-było idealnie. Teraz tylko dostać się w pobliże ofiary, ale to już umożliwi jej kuzynek. Tylko... gdzie do cholery jest Alexander!?
Zdziwiony patrzył na odchodzącego Vincenta.
-Nie zwracaj uwagi na jego złośliwości - uśmiechnął się do nieznajomego - Gdzie cię odtransportować zatem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Inek Jaffar
|
|
Powiernik Mroku
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z klubu nocnego
|
Wysłany: Czw 9:29, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Raziel nie chcąc się mieszać w całe zdarzenie postanowił się na jamiś czas usunąć, bezszelestnie zniknął za drzewami i udał się do pobliskiego miasta. Poprawił sobie kaptur na głowie żeby nikt go nie widział i ruszył przed siebie.... Szedł tak bez rzadnego celu ....
- Ten Vincent co całkiem ciekawa osóbka - pomyślał - Może go jeszcze spodkam echhh....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Czw 9:43, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Może do jakiegoś szpitala? - zasugerował słysząc pytanie.
Zastanawiał się, co zrobił źle... No tak, zamiast wdawać się w dyskusje powinien od razu zabić tego Vincenta i byłoby po sprawie >.> Ale nie, musiał wytłumaczyć, usprawiedliwić... Co za ciul z niego, nawet się zemścić nie potrafi...
Chyba, że wcale nie chciał go zabić, bo niby skąd tak dziwna ulga w żołądku. To wkurzało go jeszcze bardziej.
- Kim ty właściwie jesteś, co? - spojrzał na mężczyznę - Jak ci tam? Alexander? Jesteś jego sługusem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ishizu-Angel
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 1513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muspelheim
|
Wysłany: Czw 14:47, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Tron siedział w kuchni popijając cherbatę. Nie zapalił światła by nikogo nie zainteresować. "Moim zadaniem było być aniołem strużem Momoko. Muszę przestać interesować się Shunem." Spojżał w sufit - Pomuż mi Panie. - szepną cicho. "Już niedziela. Pujdę do kościoła i z nim porozmawiam. Już czwarta? Niedługo będzie świtać." Wyleciał na dach i usiadł obok Momoko. - Też się do tego uzależniłaś? - Spytał uśmiechając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
O.
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z ogrodu
|
Wysłany: Czw 17:17, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Umiechnęła się uroczo.
- Chciałam zobaczyć wschód słońca. Dzisiaj powinien być najpiększniejszy. - zawachała się przez chwilę po czym kontynuowała. - Gdybym cie o coś proprosiła, zrobił byś to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 19:21, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Opanował napad śmiechu na jaki go nagle naszło, SŁUGUSEM?
-Hmm... nie ufałbym tutejszym lekarzom - spojrzał na chłopaka uważniej - jesteś jeszcze w dosyć dobrej kondycji, za co nie ręczyłbym już po wyjściu ze szpitala... Tak, nazywam się Alexander - van Darre dopowiedział sobie w myśli. To może być całkiem zabawne... Był bez garnituru(wyjątkowo) więc chłopak nie mógł wiedzieć kim jest... - no cóż... można powiedzieć, że mu usługuję - zachichotał pod nosem - Mogę zabrać cię do siebie, jeśli oczywiście będą ci odpowiadać moje skromne warunki... Tam na pewno ktoś się tobą zajmie, zaręczam ci... - gestem zaprosił go w stronę motoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Czw 20:10, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Kazu spojrzał na niego nieufnie...
- Ile ci płaci, ten twój pan? - mruknął - I co rozumiesz przez "zajęci się"?
W sumie, jeśłi się tak zastanowić, to siedzenie tutaj nie należy do najprzyjemniejszych czynności, jakie przychodziły mu do głowy. Poza tym trochę zgłodniał. Te kilka bułek było już naprawde dawnym wspomnieniem...
- Dobrze... skoro mnie zapraszasz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mictlan
|
|
Mistrz Spamowania
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 1810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 20:21, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
-Płaci wystarczająco jak na moje wymagania - uśmiechnął się szeroko. Chłopak, chyba trochę nieufnie, usadowił się z tyłu. Podał mu kask, grunt to bezpieczna jazda. Jazda była w miarę krótka i całe szczęście. Vincent pewnie się wścieka o stracony czas. Ciekawe co powie na widok chłopaka... - Jesteśmy - zgrabnie zszedł z motocykla i z kamienną twarzą zwrócił się w stronę ogromnej, białej willi. No cóż... miał jeszcze inny dom, nowoczesniejszy i w centrum, ale jakoś wolał tu przebywać częściej - Mam nadzieję, że nie uwłaszcza on twojej godności - złożył krótki, niezobowiązujący ukłon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ran
|
|
pika*nchi
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: middle of the storm
|
Wysłany: Czw 20:32, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Nie... - warknął czując, że sobie z niego zakpiono; wzruszył ramionami. Z pewnym zaciekawieniem spojrzał na Alexandra. Kto to u licha jest... I co go łaczy z tym.. tym #%^#%^%^!#^%#$%
Weszli po szerokich marmurowych schodach. Zanim którykolwiek zdążyłby sięgnąć po klamkę, drzwi otworzyły się i stanął w nich lokaj we fraku.
Zmierzył kulejącego Kazunariego chłodnym spojrzeniem na co ten odwdzięczył mu się podobnym, po czy zrobił przejście i wpuścił ich do jasno oświetlonego hallu.
- Niezła chałupa - Kazu gwizdnął spoglądając na dwuskydłowe schodu prowadzące na piętro. - Powiedziałeś, że ktoś się mną zajmnie. Czy w ramach tego mogę liczyć na coś do jedzenia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|