FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Forum o tematyce YAOI
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Rejestracja
Forum Forum o tematyce YAOI Strona Główna
->
FanFicki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
News
Twórczość
----------------
FanFicki
Slash
Opowiadania
FanArty
Wiersze
RPG
YAOI
----------------
Ogólnie o yaoi
Mangi, Anime
Inne
----------------
Humor
Off Topic
Filmy, muzyka...
My
Kącik Myślicieli
Zlot
Klub
Shoutbox
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ktuś
Wysłany: Wto 11:30, 03 Lip 2007
Temat postu:
pollon super!! czemu nie ma dalej? Błagam, proosze!
martah
Wysłany: Nie 22:57, 21 Sty 2007
Temat postu:
wszystko suuuuper(!!!) i w ogóle, ale ja chce jeszcze! gdzie ciąg dalszy?! musisz coś z tym zrobić, bo zaczęło się dosyć ciekawie, aż tu nagle... nic.
Teraźniejszość
Wysłany: Wto 18:59, 08 Sie 2006
Temat postu:
Super, super! Przeczytałam wszystko co napisałaś i jestem pod wrażeniem. Dlaczego? Bo nienawidzę Harrego Pottera, a Ty mnie zauroczyłaś swoimi opowiadaniami. Szok. Czekam na kolejną część.
Ikra
Wysłany: Śro 23:50, 02 Sie 2006
Temat postu:
Podoba mi sie,podoba
No i ciesze sie bardzo,że fick będzie wieloodcinkowy,to jest to co tygryski lubia najbardziej
Oczywiście ju mi przykro,ze Harry zakochał sie w kimś kto nie jest Draco,ale cóż...pollon wierze w Ciebie i ufam,że Potter przejrzy na oczy. (; A ponieważ jestem złaaa i nieprzyzwoita mam nadzieje, ze rating bardzo wzrośnie
Kocia
Wysłany: Pon 13:02, 31 Lip 2006
Temat postu:
Ciekawie sie zaczyna...ale jak zwykle konczy w momencie pelnym napiecia...tak wiec...My chcemy jeszcze!
Mictlan
Wysłany: Pią 19:28, 28 Lip 2006
Temat postu:
yaaaay kolejny fic^^super
...ale ja przeczytałam "ON ma na imię Daniel" to mi się w łebku samoczynnie dopowiedziało RADCLIF(tak się to cholerstwo pisze?_^_) XDDDD
pollon
Wysłany: Pią 15:49, 28 Lip 2006
Temat postu: Makeover
ok. beda nastepne party na pewno, nie wiem czemu sie znow wkopuje w odcinki, ale again cos mnie naszlo. nie przyzwyczajac sie tylko, ze ja tak bede plodzic fiki srednio jeden na tydzien. na razie mam dosyc czasu, co sie niedlugo zmieni zapewne, a poza tym troche moj zapal ostygnie- na razie pisanie to jest taka nowosc. w ogole wszystkie komenty mnie strasznie mobilizuja wiec nie oszczedzac sie, bo mnie to tylko popedza. hehehe ok to macie bambosze:
Tytul- Makeover
Bohaterowie- Harry Potter i Draco Malfoy i inni
Czas- szkola daawno sie skonczyla i chlopcy maja po jakies 19 lat moze
Slowa- 1372
Rating- U na razie, pozniej moze wyzej
- Malfoy?
Harry wsunal glowe do pokoju. Od razu na wejsciu, mozna bylo powiedziec, ze pomieszczenie sluzylo za gabinet. Ogien jarzyl sie w kominku, jako ze byl juz pozny pazdziernik i w calym domu wialo po katach W powietrzu unosil sie zapach papieru, atramentu i drewna, tak charakterystyczna mieszanka dla wielu biur i bibliotek. Delikatnie czuc bylo dym, jakby ktos wlasnie wypalil cygaro, badz fajke z tytoniem. Na masywnym biurku, stojacym pod przeciwlegla do drzwi scianie, zaraz obok okna, pietrzyly sie stosy ksiazek i pergaminow, niektore z nich zapisane, wiekszosc pustych. Jedynym zrodlem swiatla w pokoju, byla antyczna lampa, lagodnie rzucajaca swiatlo na wielki, czerwono wyscielany fotel, stojacy w rogu pomieszczenia. Na nim, podwinawszy pod siebie nogi, siedzial Draco Malfoy, jak zawsze idealny w swoich bezowych, plociennych spodniach i niebieskiej koszulce Lacoste, z swetrem zarzuconym niedbale na ramiona. Wlosy jak najbardziej doskonale ulozone, mimo ze byla sobota i Harry, wiedzac ze nie wychodzi nigdzie w najblizszym czasie, zdecydowal sie odpuscic sobie nawet ten lekki wysilek, jaki zazwyczaj wkladal w poskromienie swoich nieujarzmionych lokow. Draco czytal, kiedy Harry pojawil sie w pokoju i slyszac swoje imie, spojrzal sponad stron, lekko zirytowany nieprzewidzianym zakloceniem. Odlozyl trzymany kubek z kawa i zamknal ksiazke, zaznaczajac palcem przerwane miejsce. Westchnal teatralnie, zapewne dla podkreslenia swojej niecheci do uczestniczenia w czymkolwiek, co Harry znow wymyslil, ale laskawie zgadzajac sie poswiecic mu swoja uwage.
- Tak, Potter?
Harry obejrzal sie ponad ramieniem i szybko, jakby decydujac sie na cos, wszedl do pokoju, ostroznie zamykajac za soba drzwi i przekrecajac klucz w zamku. Draco zmarszczyl brwi, ale nie skomentowal. Harry przeszedl szybkim krokiem przez caly gabinet i zlapal drewaniane krzeslo, stojace przy biurku, przesuwajac je tak, ze stalo tuz naprzeciwko Draco. Usiadl ciezko i wiercil sie przez chwile na siedzeniu, nie mogac znalezc sobie miejsca. Malfoy czekal spokojnie, z zainteresowaniem ogladajac wlasne paznokcie, wiedzac, ze przejscie do sedna sprawy, zawsze zajmowalo Harremu krotka chwile. Sprawa wygladala na dosyc powazna, wiec czekanie moglo byc dlugie. Dlatego Draco drgnal lekko, kiedy po zaledwie kilku minutach, brunet odezwal sie.
- Musisz mi pomoc!
Draco mrugnal powoli powiekami, z calej sily starajac sie zachowac cierpliwosc. Jego zainteresowanie wzroslo, a Malfoy nigdy nie lubil czekac na rozwoj wydarzen. Nie potrzebowal czekac! Blondyn musial ugryzc sie w jezyk, zeby powstrzymac zlosliwa uwage, ktora juz prawie wyszla z jego ust, podstepnie formulujac sie na jego wargach, kiedy w ostatniej chwili przypomnial sobie, ze postanowil byc przyjemny.
- Wiecej szczegolow, Potter! Czy ja wygladam na wieszczke?
Harry rozejrzal sie wokol, jakby upewniajac sie, ze sa sami w pokoju i odchrzaknal z zaklopotaniem.
Policzki pokryl mu delikatny rumieniec i zagryzl delikatnie dolna warge, jak zawsze gdy byl zaklopotany. Pewnie jednak spojrzal w skierowane ku niemu szare oczy, zdeterminowany wyraz na twarzy.
- Musisz mnie zmienic!
- Ze co, prosze?
Harry zerwal sie z krzesla, odpychajac je od siebie na tyle mocno, ze zaskrzypialo z protestem po drewnianej podlodze. Draco skrzywil sie, w wyobrazni widzac juz, glebokie na kilka centymetrow rysy, pojawiajace sie na wypolerowanej powierzchni. Obserwowal bruneta dyskretnie, kiedy ten krazyl po calym pokoju, zastanawiajac sie, czy drazyc dalej temat, czy po prostu korzystac z okazji i delektowac sie obecnoscia Harrego. Juz jakis czas temu, Draco zdal sobie sprawe, ze to co wydawalo mu sie, ze czul do Zlotego Chlopca, nie bylo do konca tym, co wydawalo mu sie, ze czul... Jego poczatkowa ciekawosc przerodzila sie w fascynacje, ta z kolei dala poczatek pozadaniu, a stamtad sprawy wymknely sie spod kontroli i potoczyly wlasnym zyciem.
‘ Szkoda tylko, ze Potter jest prosty, jak strzala!’
Blondyn westchnal cicho, potrzasajac lekko glowa, starajac sie pozbyc czarnych mysli i w koncu zdecydowal sie odezwac.
- Potter, wykrztus to wreszcie! I odloz ta figurke, jest strasznie droga i naprawde wolalbym nie ryzykowac, ze ja upuscisz.
Harry poslusznie odstawil trzymana w rece porcelanowa laleczke- misternie wyrzezbiona balerine, z podniesiona wysoko noga i rekoma uniesionymi ponad glowe, zastanawiajac sie przelotnie, ile moze ona kosztowac. Odwrocil sie do Draco i nie zastanawiajac sie wcale, zadal mu pierwsze pytanie, jakie przyszlo mu do glowy.
- Malfoy, ty jestes gejem, nie?!
Po nie wiadomo ktory raz, bedac w obecnosci Harrego, Draco poczul sie calkowicie skolowany i nieswiadomie naprezyl miesnie swojego ciala, gotow do obrony.
‘ O co mu chodzi?’
Dlaczego Potter zawsze potrafil doprowadzic go do takiego stanu i dlaczego mogl tego dokonac tylko on?! I co to w ogole bylo za pytanie? Czy Harry mial cos przeciwko homoseksualistom? Czy znienawidzi go juz calkowicie, jesli Draco przytaknie?
- Nie rozumiem co to ma do rzeczy, Potter?!
- Wszystko, Draco! Wlasnie o to chodzi. Jestes jedynym gejem, ktorego znam i musisz mi pomoc. Musisz- Harry znizyl glos, starajac sie nadac mu tajemnicze i intrygujace brzmienie- przemienic mnie w labedzia!
Draco powaznie zaczynal sie niecierpliwic.
‘ Co za kretyn!’
Chlopiec- Ktory- Przezyl, zeby go doprowadzac do bialej goraczki!
- Potter, to ze preferuje mezczyzn, nie znaczy, ze lapie twoje glupie, dyskryminujace teksty. Wyrzuc z siebie co masz mi do powiedzenia, albo zostaw mnie w spokoju! Chyba, ze faktycznie chcesz zostac zamieniony w ptaka, co ma zwiazek w jakis sposob z twoimi fantazjami erotycznymi, poniewaz wtedy nie chce o niczym wiedziec!
Draco z calej sily staral sie zdusic glos, ktory mowil mu, ze tak naprawde nie mialby nic przeciwko poznaniu fantazji Harrego. Moze mogliby wspolnie popracowac, nad kilkoma z nich...
- Cholera, myslalem, ze wy tak miedzy soba... Ok, to prosto z mostu- Draco, chyba sie zakochalem!
Blondyn nie odpowiedzial nic. Nie mogl, jako ze nie myslal w ogole, a po glowie krazylo mu tylko jedno slowo.
‘ Koniec.’
Wiedzial oczywiscie, ze Harry spotyka sie z kobietami, ale jak do tej pory, zadna z nich nie stala sie nikim wiecej, niz tylko przelotna znajoma. Uczucia nie wchodzily w gre. Draco nie byl glupi. Wiedzial oczywiscie, ze przyjdzie taki czas, ze Potter sie zakocha, ze ozeni sie i bedzie mial dzieci i ze nigdy, nie spojrzy on na Draco, jak na potencjalnego partnera, bo brakowalo mu piersi i mial ta dziwna, dyndajaca rzecz pomiedzy nogami, ale ten czas przyszedl zdecydowanie zbyt wczesnie i Draco jeszcze nie byl gotowy, i potrzebowal wiecej... wiecej wszystkiego!
- Nie...
Malfoy nie zdawal sobie sprawy, ze jakiekolwiek slowo wyszlo z jego warg, dopoki Harry nie rozesmial sie, tym swoim calkowicie beztroskim smiechem i nie zarumienil lekko, sam krecac glowa z niedowierzeniem.
- Niesamowite, wiem! Zupelnie sie tego nie spodziewalem, szedlem sobie ulica i uderzylo mnie to ot tak po prostu, BAM!
Harry machnal reka gwaltownie, uderzajac dlonia o dlon i glosno wykrzykujac ostatnie slowo. Draco nadal nie odzywal sie i wydawal sie jakby odrobine bledszy niz zazwyczaj, ale Harry, zaplatany teraz we wlasna opowiesc, niczego nie zauwazyl.
- I dlatego potrzebuje twojej pomocy, bo widzisz, sprawa jest taka, ze musze sie zaczac innaczej ubierac, tak bardziej... ee... modnie i cos musze zrobic z tymi moimi wlosami. Wiem, ze dawno juz mi to mowiles, wiec mozesz zaczac ze swoim’ A nie mowilem?!’. Musze zwrocic na siebie uwage tej osoby, bo wiesz, ona jest szalenie popularna i wciaz oblegana przez tlumy ludzi, i nie mam szans, jesli bede wygladal tak jak teraz. Ona jest taka idealna- wlosy, cialo i te oczy, i usta, i wszystko ogolnie, i poczekaj tylko, jak ja zobaczysz, to tez sie zakochasz! No i wiesz, dlatego pomyslem o tobie, ze moglbys mi pomoc, bo skoro jestes gejem wiesz... ze stazem i zapewne wiesz duzo o kosmetykach, i ubraniach, i tym podobnych wszystkich, i moze troche mnie... wiesz... jak na tych programach- makeover!
Draco chcial powiedziec, ze Harry wcale nie wygladal zle. Ze jego jasne, zielone oczy, patrzace zza ciezkich okularow, byly jak zawsze magnetyczne i szmaragdowe i ze jego wlosy, tak absolutnie nieulozone i miekkie, sa jak najbardziej seksowne, i ze jego usta, pelne i troche spierzchniete, kusza na kazdym kroku, i ze pomimo braku markowych ubran, Harry prezentuje sie lepiej, niz wszyscy inni czarodzieje i mugole razem wzieci. Chcial to wszystko powiedziec, juz otwieral usta, ale wyszlo z nich cos zupelnie innego.
- Kim jest ta... kim ona jest?
W ostatniej chwili powstrzymal sie od dodania jakiejs obelzywej nazwy i zacisnawszy piesci, zostawiajac malutkie polksiezyce na skorze dloni, czekal na odpowiedz. Harry spuscil wzrok, nagle oniesmielony, ale po chwili wyprostowal plecy i spojrzal Draco prosto w oczy.
- ON ma na imie Daniel.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin