FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Forum o tematyce YAOI
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Rejestracja
Forum Forum o tematyce YAOI Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
News
Twórczość
----------------
FanFicki
Slash
Opowiadania
FanArty
Wiersze
RPG
YAOI
----------------
Ogólnie o yaoi
Mangi, Anime
Inne
----------------
Humor
Off Topic
Filmy, muzyka...
My
Kącik Myślicieli
Zlot
Klub
Shoutbox
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Shinigami
Wysłany: Sob 18:25, 29 Kwi 2006
Temat postu:
*_* jej, przepiękny styl, przepiękne opowiadanie **
pisz, pisz więcej
O.
Wysłany: Pią 20:01, 28 Kwi 2006
Temat postu:
*___________*
Cudeńko
ajek
Wysłany: Czw 10:45, 27 Kwi 2006
Temat postu:
aaaaa........ XP no nic, to u mnie normalne XD
a_wia
Wysłany: Czw 10:43, 27 Kwi 2006
Temat postu:
Od bluszcza. Takiej roślinki, co się wokół czegoś owija. Hm... no, obluszcza go, czyli owija sobą, nie dając oddechu, o to mi chodziło.
ajek
Wysłany: Czw 10:34, 27 Kwi 2006
Temat postu: Re: Kochając nienawidzę.
a_wia napisał:
Nienawidzę cię, nienawidzę twojego oddechu, głosu, przygarbionej sylwetki i tego, jak mnie
obluszczasz
.
tego wyrazu nie rozumiem Oo literówka? albo moja niewiedza Oo
poza tym wżera się w mózg, bo mózg niestety zna te klocki. każde zdanie umie sobie przypasować do odpowiedniego otworka, bezbłędnie. i też mu przykro.
a ja naprawde lubię taki zagęszczony styl. dużo celnej ekspresji.
Kocia
Wysłany: Czw 10:25, 27 Kwi 2006
Temat postu:
Jestem pelna podziwu dla autorki O.o To opowiadanie jest naprawde swietne.Chetnie przeczytalabym inne Twoje prace a_wia.
a_wia
Wysłany: Czw 8:03, 27 Kwi 2006
Temat postu: Kochając nienawidzę.
Jako nowa na forum, od razu rzucę się na pożarcie. Tylko może nie wyrabiajcie sobie o mnie opinii po tym czymś ^^''
Kochając nienawidzę.
… jak upośledzona, zasmarkana, rozhisteryzowana małolata w podartej podkolanówce i rozwiązanej wstążce. Nienawidzę cię, nienawidzę twojego oddechu, głosu, przygarbionej sylwetki i tego, jak mnie obluszczasz. Szczoteczka do mycia zębów zjawiająca się niepostrzeżenie, budująca podwaliny szlafrokowi kąpielowemu w różowe żaby i stanowiącemu rażący dysonans w wyłożonej bordowymi płytkami łazience. Utopione w wodzie mydło, zachlapane pastą do zębów lustro i mokry, rzucony na podłogę ręcznik. Pokruszona, podeschnięta bułka na kuchennym blacie, okruchy, zaściełające podłogę i wysmarowany zjełczałym już masłem nóż.
Jesteś, jesteś, codziennie jesteś obok, dotykając mnie, uśmiechając się, po prostu będąc. Książka, założona papierkiem po waflu na czytanym rozdziale i kubek z fusami po wypitej herbacie. Rura zatkana zakrętką od dezodorantu i przytrzaśnięty drzwiami liść od palmy. Śmiech, przypominający rżenie konia i płacz chimerycznej dekadentki. Jazgot, nieustanny, męczący gwar, otaczających cię ludzi, którzy wykrzywiają twarze w uśmiechach i walają błotem wypastowaną podłogę. Telefon, dzwoniący o czwartej nad ranem i to, że dzwonek w drzwiach znów się zaciął. Twój głos, powtarzający, że kochasz, jak katarynka, jak pierdolnięty, nakręcony wariat z przylepionym do ust grymasem repliki czułego uśmiechu. Odpływ wanny zatkany czerwonymi włosami i taki sam włos wyłowiony na łyżce zupy ogórkowej.
Codzienność z tobą mnie zmęczyła, czekanie aż znikniesz - zabiło. Monotonnie, nieprzerwanie i defensywnie cyka zegar, wydzwaniane kurantami plastikowego koguta uciekają godziny życia przy tobie, obok ciebie, ale nigdy z tobą. Wynoś się! wzbiera się we mnie ostry, gardłowy krzyk, uciszony natychmiast postawioną przy łóżku butelką wody, gdy budzę się z piaskiem w gardle wysuszonym na wiór. W chrobocie klucza, gdy wracasz ze studia, taszcząc teczkę z nutami i gitarę w niedopiętym pokrowcu. W chłodnym kompresie na rozpalonym czole i w spiłowanych ostro, wbijających się w moje plecy paznokciach. Nie chcę cię, nie potrzebuję i nie mogę bez ciebie żyć. Jesteś moim końcem, będąc początkiem. Chciałbym się ciebie pozbyć nie wyrywając sobie kawałka serca, pasożytniczo już przez ciebie zabranego. Niechęć wybucha w nagłym skrzywieniu warg i przekleństwach, rzucanych prosto w napiętą, pobladłą twarz. Śmieszysz mnie, jesteś żałosny, wszystkie myśli plączą się w mojej głowie, gdy upokarzająco bezradny słucham stłumionego szlochu dochodzącego zza zamkniętych drzwi, gdy znów pokonany przepraszam, choć wcale nie chcę; gdy będąc z tobą każda sekunda wżera się echem upokorzenia w mózg, wypływając cienkim strumyczkiem krwi z zagryzionej w zwierzęcym wrzasku wargi. Obco puste mieszkanie, gdy ruszasz w trasę, krótka migawka z telewizora i ty, stojący w blasku reflektorów, szczupłe palce szarpiące struny gitary i ciche zdziwienie, gdy poduszka nie pachnie rumiankiem. Nienawidzę cię kochając, jestem, nie potrafiąc żyć ani z tobą, ani bez ciebie. Jestem poza sobą, w zaklejonej zdradziecką łzą spływającą po twoim policzku i spętanej uczuciem pustce.
… i can’t live
with or without you…
/U2, “With or Without You”/
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin