|
|
O.
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z ogrodu
|
Wysłany: Nie 14:47, 09 Kwi 2006 Temat postu: Siedem dni |
|
- Twoje prośby zostały wysłuchane. Zsyłamy cię na Ziemię. Pamiętaj, że masz tylko 7 dni. Kategorycznie zabronione jest ujawnianie się komukolwiek. – Wysoka postać ubrana w białe szaty położyła pergamin na stole. – Wszyscy życzymy zdrowie twojej mamie – mężczyzna uśmiechnął się do mnie życzliwie i odleciał na białych skrzydłach.
- Dziękuję Ci Panie – wyszeptałam.
Nazywam się Anna. Od ponad dziesięciu lat jestem aniołem. Zgwałcono mnie w wieku siedemnastu lat, a potem zabito. Niedawno dowiedziałam się, że moja mama jest ciężko chora. Dziś wracam na Ziemię by przekazać jej część mojej anielskiej mocy. Anioły, bowiem posiadają dar uzdrawiania.
Odetchnęłam głęboko i weszłam do jasnej sali. Pomieszczenie było puste nie licząc marmurowej misy napełnionej krystalicznie czystą wodą i starego archanioła.
- Witaj. Zbliż się do mnie. Za chwilę trafisz na Ziemię przy pomocy Zwierciadła. Otrzymasz imię i nazwisko - Joanna Kwiatkowska. Reszta znajduję się na tej mapie – archanioł podał mi świstek papieru. Zanurzyłam głowę w misie i poczułam, ze tracę grunt pod nogami. Po chwili upadłam na zimny chodnik. Widoczność zasłaniały mi białe włosy.
- Proszę pani? – Usłyszałam cichy głos. Uniosłam głowę. Nade mną stał wysoki chłopak z nieśmiało wyciągniętą dłonią. Pomógł mi wstać. Zaskoczona rozejrzałam się dookoła. Świat był zupełnie inny, niż gdy widziałam go po raz ostatni. Chwiejnie przeszłam kawałek i oparłam się dłońmi o sklepową wystawę. Przejrzałam się w szybie. Wyglądałam tak samo, jak gdy miałam siedemnaście lat. Chłopak wciąż stał przy mnie.
- Joanna Kwiatkowska – przedstawiłam się.
- Michał Majer – uśmiechnął się nieśmiało. – W czymś pani pomóc?
Razem doszliśmy do szpitala św. Anny. Świetnie mi się z nim rozmawiało i do tego był bardzo miły... I przystojny też...
Mama była nieprzytomna. Na półce obok łóżka stał wazon z bukietem słoneczników. Uwielbiała je. Pamiętam, że rosły w naszym ogródku. Usiadłam obok niej i chwyciłam jej pomarszczoną dłoń.
- Mamo? – Szepnęłam, poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Michał szybko ulotnił się z pomieszczenia. – Mamo obudź się.
Jednak nic takiego nie miało miejsca. Nawet nie drgnęła. Rozejrzałam się dookoła. Odział był pusty. Położyłam swoją dłoń na jej czole i zaczęłam szeptać słowa modlitwy.
- Kocham cię – wyszłam.
Nie miałam noclegu. Spojrzałam na mapę. Był na niej zaznaczony tylko szpital.
- Michał?
Siedział przy recepcji. Gdy mnie zobaczył poderwał się i podał mi bluzę.
- Cóż. Zrobiło się dość późno i pomyślałem sobie, że może mógłbym cię odprowadzić – wydukał.
- Ja... Ja nie mam gdzie przenocować... Trafiłam tu przypadkiem... I... – Poczułam jak brakuje mi słów. Anioły nie potrafią kłamać.
- Moi rodzice mają pensjonat. Chodź. Na pewno pozwolą ci zamieszkać „na kredyt”. – Michał delikatnie złapał za moją dłoń i razem ruszyliśmy chodnikiem oświetlonym przez latarnie.
Tylko o nim nie myśl...
Popijając herbatę z cytryną usiadłam na parapecie. Państwo Majer od razu zgodzili się bym zamieszkała tu przez tydzień. Miałam zapłacić potem. Czułam wyrzuty sumienia. Okłamałam ich. Nie oddam im tych pieniędzy, bo nic przy sobie nie mam. Westchnęłam. Przed oczami pojawił mi się Michał. Zacisnęłam powieki. Nie myśl o nim... Tylko o nim nie myśl...
Piątego dnia, czyli w piątek, mama otworzyła na chwilę oczy. Rozejrzała się dookoła i znów zapadła w sen. Po południu poszłam z Michałem do parku. Nie potrafię przestać o nim myśleć.
- Przypominasz mi kogoś, wiesz? – Szepnął. Zamarłam.
- Kogo?
- Anioła. Masz takie jasne włosy. I te niebieskie oczy. Wyglądasz dokładnie tak jak wyobrażałem sobie anioły. Jesteś piękna. – Przestał się już krępować. Zbliżył się do mnie i delikatnie pocałował. Nie, to nie możliwe. Całował mnie chłopak, a ja czułam motylki w brzuchu. Wcale go nie kocham. Prawda?
Wszystko zaczęło mi ciążyć. W nocy nie mogłam spać. Dlaczego to spotkało właśnie mnie? Za dwa dni wrócę do nieba. Michał pójdzie w zapomnienie. A jeśli nie? Jeśli wciąż będę miała go przed oczami, jak teraz? Jeśli będzie mnie nawiedzał w snach? Wciąż, wciąż i wciąż? Zwariuję bez niego. Nie. To tylko kolega. Dobry kolega, który mi pomógł. Tak. Michał to tylko znajomy. Właściwie wcale go nie znam. Rozmawialiśmy dużo ze sobą, fakt, ale przez pięć dni nie da się poznać osoby. Nic nie zaszło. To tylko pocałunek.
Dotknęłam palcami ust i zacisnęłam powieki.
Zniknij z mojej głowy.
Dwa ostatnie dni minęły w tempie odrzutowca. Nie zdążyłam się obejrzeć, a mama odzyskała przytomność i oświadczyła lekarzowi, że czuje się świetnie. Próbowałam unikać Michała, lecz nie było to możliwe. Zbliżyliśmy się jeszcze bardziej. Jako przyjaciele, oczywiście.
W niedzielę znów spotkaliśmy się w parku.
- Musze ci coś powiedzieć – bąknęłam pod nosem czując jak łzy napływają mi do oczu. Szybko je powstrzymałam.
- Ja też... – Zaczął cicho. Chciał mu przerwać, ale zasłonił mi usta dłonią. – To był najwspanialszy tydzień w całym moim życiu. Poznałem ciebie i... Musze ci wyznać...
Zacisnęłam powieki. Nie mów tego! Nie chcę tego słyszeć! Nie chcę wiedzieć!
- Że cię kocham...
Właśnie w tej chwili cały świat zawalił się nade mną.
„Nie ma już dnia ni nocy bez ciebie. Czekam aż w końcu spotkamy się w niebie.”
Położyłam kartkę na jego biurku i wyszłam z domu. Wiatr bawił się moimi włosami. Wróciłam przed sklepową wystawę.
- Żegnaj mamo. – Wyszeptałam. – Żegnaj... Michał.
Świat zawirował mi przed oczami.
Minął już tydzień. Siedziałam w swoim pokoju i patrzyłam w lustro. Przestałam już sobie wmawiać, że Michał jest tylko przyjacielem. Przestałam wyrzucać go z pamięci. Westchnęłam cicho. Czułam się samotna. Bardzo.
- Ktoś do ciebie – usłyszałam głos mojej współlokatorki. Drzwi uchyliły się i do pokoju wszedł wysoki anioł.
- Witaj Anno – powiedział Michał.
The end ^____________^
Nie podoba mi się ><. Pomysł był fajny, ale z wykonaniem gorzej ==. Błagam was, bądźcie szczerzy, aż do bółu. Chcę wiedzieć co o tym sądzicie, nawet jeśli jest okropne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kocia
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie 14:57, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Opowiadanie mi sie podobalo, ale mysle, ze mozna by bylo bardziej je troche rozwinac bo czuje sie jakis taki...niedosyt...przynajmniej ja tak czuje ^^' Ale pomysl bardzo mi sie podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
O.
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z ogrodu
|
Wysłany: Nie 14:58, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
taaaa ja też czuję niedosyt... następne będzie ee lepsze, tak, napewno ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Ishizu-Angel
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 1513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muspelheim
|
Wysłany: Nie 15:19, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Niom. To, żeczywiście może trzeba było to jakoś ciekawiej opisać. A pomysł był bardzo fajny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Lenna
|
|
Nawrócony
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cute Little Lie:D
|
Wysłany: Nie 16:37, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Mi się podobało... Ale niedosyt niedosytem - był, jest i (jak narazie) będzie. Pomysł był super, że się tak wyrażę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Nienn
|
|
Mroczny Mściciel
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 19:52, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Jeśli ma być szczerze do bólu, to ok.
Pomysł przedni, aczkolwiek wykonanie płytkie, takie "po łebkach". Należałoby to wszystko porządnie rozwinąć. Ogólniki typu "następne dni minęły błyskawicznie" są dobre, ale w opowiadaniach rozwleczonych w czasie, nie takich "krótkoterminowych". Choć to może być moje zboczenie, bo lubię porządnie i obszernie opisane sytuacje.
I, jak na mój gust, w tym opowiadaniu przydałyby się bardziej ekspresyjne i dynamiczne opisy przezyć wewnętrzych bohaterów (erm, czy mi tu zajeżdża romantyzmem, cyz jeszcze nie? _^_). Takie żywe, argumentujące takie a nie inne postępowanie. Tak, tego mi wybitnie brakuje. Zwłaszcza w tym dziele, które sprawia wrażenie napisanego z zamiarem koncentracji na emocjach.
No, wyprodukowałam się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Kocia
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie 19:56, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Nienn jak zwykle obszernie ^__^ Ale dobre sa takie krytyki Cenie to u niej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
O.
|
|
Archanioł Mroku
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z ogrodu
|
Wysłany: Nie 19:57, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Yhym ^^ Jestem wam wdzięczna xDD Tego już nie będę poprawiać ale jak najdzie mnie wena to może coś napisze. I nie będzie już braków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Nienn
|
|
Mroczny Mściciel
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:03, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Kocia napisał: | Nienn jak zwykle obszernie ^__^ Ale dobre sa takie krytyki Cenie to u niej |
Dziękuję za docenienie ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|