Co nas doprowadza do szału?

taaaa, skad ja to znam... "najpierw sprzątamy a potem IDZIEMY do kościoła!" heh, chcecie, to idźcie. ale jeśli o mnie chodzi: takiego wała! >.<

znając moje szczęście to ja i tak będę na mszy...po prostu cool-____-

ja cały dzień dziś sprzątałem ><

a ja kryształy myłam..i oczywiście zachlapałam całą podłogę i siebie dodatkowo_^_

a ja groby myłem....

to juz mi się bardziej podoba....

a ja, z racji tego, że starzy pojechali sobie na kilka godzin na zakupy, mogłam sie bezczelnie opieprzać xD

a ja nie-mimo ze tylko ja, bro i jego kumple byli==

ja też nie mogłem >< tylko było zrób to zrób tamto i nie siadaj do komputera ><

Nyah, moi starzy jednak pojęli fakt mojej niereformowalności i powiedzmy, że zadowolili sie wzgledna próbą posprzątania. Poza tym, w tym roku sama umyłam okna w moim pokoju, więc to i tak dużo (pomijam fakt, że zrobiłam to tylko i wyłacznie dlatego, że mnie do szału doprowadza obecność ojca w moim pokoju >.>)

a ja umyłem w całym domu i i tak mi matka powiedziała że nic nie zrobiłem tylko w komputerze siedziałem no!

normalka. ja sobie czytałam ksiażkę, a wmawiałam im, że sie ciężko uczę (taaaa, ja i nauka, ehe xD a matura sama się zda >.>)

XD ja tyż tak robię zawale się książkami a se gram jak ktoś idzie to udaje że się uczę XD

a ja mam coś takiego ze marzę z otwartymi ślepiami XDDD
komentarz Emilki jak mnie na tym "przyłapała" XD: "co ty taką straszną minę masz?O_____O" *lol*

O no ja tez tak mam w kościele zazwyczaj jak mnie na mszę wywalą to se tak siedzę i marzę.... hehehe....v